Rodzina

Rodzice contra dzieci – część II. Konflikty

Rodzice contra dzieci – część II. Konflikty
Rodzice i dzieci nieraz popadają w konflikty poważne lub mniej poważne. Czasami chodzi o coś ważnego, innym razem jest to zupełnie błaha sprawa. Ważne jest

Rodzice i dzieci nieraz popadają w konflikty poważne lub mniej poważne. Czasami chodzi o coś ważnego, innym razem jest to zupełnie błaha sprawa. Ważne jest to, aby wszystkie sprawy rozwiązywać na bieżąco. Ważna jest więź, jaką rodzice utrzymują ze swoim dzieckiem. Codzienne rozmowy, przebywanie razem, tak często, jak się da, wspólne hobby dla całej rodzinie – to jest bardzo potrzebne dla wszystkich, zarówno dla dzieci jak i dla rodziców.

rodzie dzieci rodzic dzieci rodzicedzieci

Jeżeli chodzi o dzieci, to w każdym wieku potrzebuje ono kontaktu z rodzicami, ich zainteresowania sobą i tym, co robi. Małe dziecko samo upomina się o zabawę z nim, zwraca na siebie uwagę poprzez bycie nieposłusznym czy nawet psoci, aby tylko ktoś się nim zainteresował. Natomiast im dziecko jest starsze, tym bardziej daje za wygraną i nieraz nie dopomina się już u rodziców, aby zwracali na nie uwagę. Widząc, że rodzice nie mają dla niego czasu, zamyka się w swoim świecie. Czasem jest samotne, a nieraz znajduje sobie znajomych i przyjaciół w miejscach, w których nie powinien ich znaleźć, jednym słowem: wpada w złe towarzystwo – tak się to potocznie określa. Przy czym to „złe towarzystwo” może mieć różny kaliber ciężkości. Tm mianem określa się zarówno kogoś, kto jest nieposłuszny rodzicom czy kto chodzi na dyskoteki, albo kogoś, kto pali papierosy, używa alkoholu czy narkotyzuje się, albo dopuszcza się różnych przestępstw. Jednak dziecko niekoniecznie musi wpaść w to złe towarzystwo, nie mając zainteresowania rodziców, którzy pracują i zarabiają na to, aby ich dziecko miało jak najlepsze wykształcenie. Tymczasem, dziecko potrzebuje obecności kogoś – obecności rodziców. Jest to bardzo ważne dla dziecka, nawet jak ma znajomych i przyjaciół, aby rodzic był kimś, z kim może porozmawiać poważnie i mniej poważnie, pożartować czy pożalić się. Nawet, jeśli wie, ze rodzic nie zrozumie czegoś, to i tak nieraz wystarczy sama obecność czy słowa otuchy, jeśli dziecko nie chce o danej rzeczy rozmawiać. Musimy dać mu odrobinę prywatności i pozwolić na to, aby mogło samo poradzić sonie z czymś o czym naprawdę nie ma ochoty rozmawiać. Jeśli jednak widzimy, że dzieje się coś złego, możemy zapytać, nawet kilkukrotnie o to, co się stało. Jeśli dziecko da nam wyraźny sygnał, że nic z rozmowy, to wiedzmy, że niczego nie uzyskamy, i albo dziecko w końcu samo zechce z nami o tym porozmawiać, albo nigdy nie dowiemy się, jaki był jego powód smutku. Być może podczas rozmowy dowiemy się o tym, co trapi nasze dziecko i będziemy umieli mu pomóc.

A to już wiesz?  Polacy w Arkansas

Jeżeli chodzi o ze towarzystwo, to wpaść w nie może nie tylko dziecko, którego rodzice nie poświęcają zbyt wiele uwagi dziecku. Dziecko rodziców, którzy wychowują go bardzo dbając o nie, poświęcając mu sporo czasu, nawet modląc się razem z nim, może też znaleźć się w nieodpowiednim środowisku. Chyba tym można tłumaczyć sobie odwrócenie się dziecka od rodziców, którzy o nie dbają. Opowiem o przykładzie wziętym z życia. Znam rodzinę bardzo religijną, która ma dwoje dzieci. Córka jest nastolatką, a syn ma dopiero 4 lata. Pierwsze dziecko, było przez długi czas jedynakiem. Właściwie, rodzice zajmowali się nią przez cały czas. Zabierali na długie wycieczki za granicę, gdzie byli razem, do znajomych i wszędzie tam, gdzie wyjeżdżali. Opiekowali się nią tak jak mogli najlepiej, zapewniając zarówno troskę rodzicielską, jak i zapewniali przynajmniej minimalne potrzeby materialne, oraz do tego dbali o duchowy rozwój swojego dziecka. Teraz zaś ich córka zachowuje się bardzo niemądrze, niekulturalnie, pyskuje do rodziców, nawet odzywa się do nich bardzo brzydko. Rodzice ci nie mogą już sobie z nią poradzić, mimo, że jedno z nich jest pedagogiem i uczy inne dzieci. Jednak nad swoim nie ma już kontroli. Co robić w takiej sytuacji? Czy odpowiednie będzie pójście po poradę do specjalisty, który da regułę, jak zachować się w takiej sytuacji? Rodzice jednak wiedzą, że szkoła do której chodzi ich córka, a tak naprawdę koleżanki i koledzy, mają na nią zły wpływ. Czy zatem przenieść ją do innej szkoły, czy pozostawić już w tej najbliższej od domu, ponieważ nawet po przeniesieniu na pewno nie utraci kontaktu ze swoimi znajomymi, których zna przecież nie tylko ze szkoły, ale i od dziecka, z podwórka. Jest to bardzo trudny orzech do zgryzienia. Wydawałoby się, że odpowiednie wychowanie potrafi dać odpowiednie owoce, tymczasem nieraz bywa na odwrót. Czy rodzice w którymś momencie popełnili błąd? A może zbytnio pobłażali swojemu dziecku? Trudno jest powiedzieć, kto czy co zawiniło. Faktem jest, że owa córka zachowuje się teraz w niewłaściwy sposób, dając zły przykład swojemu małemu bratu, który już teraz potrafi sterroryzować całą rodzinę, jakby nie było, spokojnych ludzi.
Nieraz nastolatkowie mówią, jedni do drugich, że mają problemy ze swoimi rodzicami. Jednak zapominają o jednym: że są dziećmi, które powinny uczyć się, kiedy jest na to właściwy czas. Tymczasem, nie każde dziecko jest spokojne i chce uczyć się, niektóre robią wiele uników, aby tylko oderwać się od nauki i sięgnąć po rozrywkę. Wiele zależy od rodziców, którzy mogą wprowadzić zakazy i nakazy – bez tego nie da się wychować dziecka. Całą rodzina powinna znać reguły, nawet nie pisane, a jeśli trzeba, można zapisać je na kartce i powiesić w widocznym dla wszystkich miejscu. Każdy ma określone swoje obowiązki, które wykonuje. Jest to prawidłowe. Nie można bowiem pozwolić dziecku na zbyt wiele. Jednak jeśli do pewnego momentu pobłażamy naszemu dziecku, a potem nagle zaczynamy od niego tylko wymagać, może ono poczuć się skrzywdzone i uważać to za niesprawiedliwość. Od dziecka trzeba wymagać już od małego, przy czym trzeba mówić mu wyraźnie o wymaganiach tak, aby wiedziało, czego się od niego oczekuje. Bezsensowne jest karanie dziecka za coś, o czym nie wiedziało, że ma zrobić czy zachować się w określony sposób. Wtedy dziecko może być tylko sfrustrowane, że nie spełnia wymagań rodziców. Dlatego, nie mogą być one zbyt wygórowane, ani zbyt małe. Jednym słowem, dostosowujemy je do każdego dziecka indywidualnie, ponieważ każde jest inne. Nawet dzieci w tym samym wieku mogą być różne i mieć przeróżne predyspozycje. Coś, co jest dla jednego proste i łatwe, inne może przyprawiać o ból głowy, czy nawet strach, że np. źle zmyje naczynia, które potłucze niechcący. Wymagania dostosowuje się też odpowiednio do wieku. Nie będziesz przecież wymagała tego samego od dziecka 3 letniego co od nastolatka.
ika

A to już wiesz?  Moda na wiosnę – tańczące baletki

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy